czwartek, 18 lipca 2013

Debiut w tri, czyli Sławski Festiwal Triathlonu!

Wyprzedzisz ich! Ostatnia para jaką jesteś w stanie wyprzedzić przed metą! Cholera szybko biegną! Jeszcze chwila wysiłku i będziesz! Będzie META!! Jeszcze moment! Jeszcze tylko chwila mobilizacji! Podkręcam tempo! Dochodzę ich i wyprzedzam! Chwile później wpadam na metę! UKOŃCZYŁEM SWÓJ PIERWSZY TRI W ŻYCIU!!!

Ale od początku! Triathlon był od dawna moim marzeniem! Na razie marzeniem nieosiągalnym jest ukończenie pełnego Iron Mana... Na to przyjdzie czas za 2-3 lata! Mam nadzieję :) Wiedziałem, że muszę zainwestować w sprzęt. Pod koniec zeszłego roku zacząłem jeździć i pytać i wszędzie słyszałem, że rower do tri to 5-6 tys... Oj na to to mnie nie stać... Plus jedna lekcja kraula na moim basenie to 85 zł... Pomyślałem, że na tri jeszcze przyjdzie czas...

Aż do końca maja, gdy rekreacyjnie pojechałem na basen. Bez żadnego przygotowania przepłynąłem żabką krytą 2.5 km... Po powrocie do domu poczytałem trochę w necie i się okazało, że nie samym kraulem triathlon żyje:) Następnego dnia rano przed praca pojechałem prosto do Najlepszego Serwisu Rowerowego na Pałukach z pytaniem czy nie wiedzą, czy ktoś by chciał sprzedać używaną szosę:) Używanej nie było, ale nowa to i owszem za ludzkie pieniądze i to w przystępnych ratach! Hmmm.... Tri w 2013 roku! Brzmi dobrze! Troszkę się zastanawiałem czy w ogóle, a później czy vento 1.0 czy 2.0. Padło na 1.0! To ma być moja pierwsza szosa na 3-4 lata! Zawsze mogę ją sobie ulepszyć, a zobaczymy czy ten tri taki fajny jak go malują! I na początku czerwca zaczęła się moja przygoda!:)

W 1/2 Iron Mana chcę zadebiutować w Borównie 3 września. Więc szukałem czegoś, gdzie bym mógł zdobyć doświadczenie. Padło na Sławski Festiwal Triathlonu! Nie za wielki dystans, w miarę blisko i ludzkie wpisowe! Zalogowany, opłacony, klamka zapadła:)W niedzielę pobudka o 5:30, Ada odprowadzona do rodziców. Ruszamy! Muszę być na miejscu w okolicach 9:30. Do 10 miało być czynne biuro zawodów, a do 10:45 otwarta strefa zmian. Na szczęście ruch był mały i do Sławy dojeżdżamy chwile po 9! Szybki rzut oka na jezioro, wzdłuż którego wiodła droga dojazdowa i hola, hola!! Moment! W tym mam pływać! Temperatura na zewnątrz koło 17 stopni i fala jak byk... Mogę już wrócić do domu??? Nie mogłem... Dojeżdżamy na parking i pierwszy duży plus do orgów! Centrum zawodów było zorganizowane na terenie Sławskiego Centrum Kultury i Wypoczynku! Duży parking, normalne toalety, brak kolejek! Jest dobrze! Tylko ta pogoda! 17 stopni, pochmurno, siąpi no i ta fala... W kolejce po pakiet startowy poznaję Sebastiana. Też ma swój debiut w tri! Ale za to jaki!!! Chapeau bas! 1:21 w debiucie! Dla mnie kosmos... Gadamy, gadamy, czekamy, czekamy....Pierwszy minus... Jedno miejsce obsługi dystansu open, gdzie startowało najwięcej zawodników...

W końcu się udało, pakiety odebrane, koszulka techniczna, więc super, w rozmiarze L, więc mnie super... Czas odstawić Kajtka do strefy zmian - Krasus po zachciankach Twojej Zuzy doszedłem do wniosku, że damskie imię to zły pomysł:)! I oczekiwanie.... Nudno było:) Ale dzięki temu przeszedł mi trochę stres debiutanta:) Choć pogoda zaczęła się poprawiać :)

W końcu nadeszła godzina startu! Mogę już jechać do domu??? Nie mogłem... No to ok! Idę do strefy zmian, piankę włóż i na start!.

PŁYWANIE

Idę do strefy oczekiwania!



Namęczyłem się trochę z moją 310 by ją pod czepek zmieścić, ale się udało! Choć przypominałem Predatora :P


W końcu start! Szybko odbijam na lewo by nie płynąc moją żabką kryta w największym ulu... Boże ale wieje! Dopływam do pierwszej boi! Kurde teraz będzie absolutnie pod wiatr! Nie zdążyłem tego nawet pomyśleć, jak mnie zalało i się zachłysnąłem! Uspokój się, dojdź do siebie i napieraj dalej!
Ok, jakoś poszło! Koniec pierwszej pętli.. O cholera, ale daleko jestem... Wybiegnięcie z wody...


... i drugą pętla! Pływanie chciałem ukończyć w jakieś 20 minut. Udało się w 21.02 co przy tych warunkach uważam za niezły wynik przy tych warunkach, ale wciąż absolutnie za słaby by walczyć w tri o cokolwiek! Pierwsza nauka - absolutnie zainwestować w płetwy w kraula! Według garmina zrobiłem 901 metrów zamiast 800...

T1

Wybiegam z wody i biegnę do strefy zmian! Ściągam czepek i oksy! Gdzie jest garmin, zgubiłem go, nie - mam go w ręce, rozpinam piankę w biegu i wpadam do strefy zmian! Pamiętacie relację Run Bo z Okuninka, gdy w trefie zmian stwierdziła "biegnę do Kuby, ooo ile jeszcze rowerów stoi, to mi się podoba." Miałem wprost odwrotnie! Patrzę, patrzę i myslę.. Hmmm jak tu pusto! Nieważne, przebrac się i dalej. Ściągam piankę, rzucam koło koszyka, wytrzeć stopy, skarpetki, koszulka, gdzie jest moja koszulka, i pasek do tętna, na kierownicy, gdzie zapięcie, koszulkę włóż, kask, okulary, SPD - chaos, totalny chaos!



 Koniec końców pierwsza zmiana zajęła mi 3:20 min! Jezus jeszcze herbatę mogłem sobie zaparzyć i ciasteczka piec...

ROWER

Wybiegam z Kajtkiem za linię, gwizdek, na rower wsiądź i dajemy!



Teraz musisz nadrobić by, aż tak wielkiego wstydu nie było! Na początek podjazd po polbruku, wyjeżdżam na asfalt i znowu wiatr prosto w twarz! WRRRR.... Staram się uspokoić oddech, napić i sięgam po bormanowego batona! Cholera jeden gdzieś się zgubił! Więc mam tylko jednego... Ok! Dystans nie jest długi! Dasz radę! Facet-w-zielonej-koszulce jest celem numer jeden! Ale duszę na te pedały, duszę, a on ciągle w tej samej odległości... WRRRRR..... I jeszcze ktoś mnie wyprzedza! O nie! SPDki, aż piszczą tylko, że wciąż pod wiatr! Sprawdzam średnie tempo -  25 km/h... Czy mogę zaprzestać juz tej kompromitacji i wrócić do domu? Nie mogłem....

Dajemy dalej! W końcu nowy, ładny asfalt się zaczął! Po nawrocie już jedzie Seba i krzyczy "dajesz"! No nie inaczej:) Dochodzę faceta-w-zielonej-koszulce, wyprzedzam i po nawrocie jest z wiatrem:) Cisnę mocno, 1, 2 , 3 wyprzedzony! W końcu zaczynasz nadrabiać - sobie myślę! Tylko pamiętaj, że jeszcze musisz sobie pobiegać dzisiaj! Kilku kolejnych wyprzedzonych, średnia podskoczyła do prawie 30 km/h, nawrót na terenie bazy zawodów i druga pętla! Mój błąd z pierwszej pętli to najwyższa przerzutka z przodu pod wiatr... Na drugiej z przodu mam dwójkę, a podciągnąłem z tyłu i wcale dużo z średniej nie tracę! Mijam kolejnych, nawrót, przypominam sobie scenę z "Za szybkich, za wściekłych" - pierwszy wyścig, zakręt i zbyt szerokie wyjście z niego i wyprzedzam kolejną osobę na nawrocie! Teraz już tylko do mety i bieg! Widzę przed sobą gościa do dojścia. Cisnę pedały, Kajtek daje ile może, gościa dochodzę, ale widzę kolejnego, dajemy dalej! Kolejny mój błąd... Nim się obejrzałem byliśmy na terenie bazy zawodów, a ja zapomniałem się napić... Gupi, gupi, gupi... po co żeś gonił tak, jak teraz jeszcze biec musisz...


Rower zakończony czasem 53:42!

T 2

Poszło nieźle! Zmiana butów, zostawienie kasku i w drogę - 1:39 min!

BIEG

Wybiegam ze strefy zmian! Że co, że pod tą górkę??? I tak 3 razy! Jak dobrze, że moje kochane Pałuki są pofałdowane! Cholera nie wiem kto jest na którym kółku. Z pierwszego kółka na bank nikogo już nie ma, ale kto jest na 2, a kto na 3... No matter! Daje ile mogę! Pierwszy podbieg nie poszedł tak źle! Trasa wiedzie po terenie Sławskiego Centrum Kultury i Wypoczynku, więc na doping nie można narzekać! Pierwsze kółko za mną! Nawet nieźle, drugi niestety zawaliłem... Spinam się na trzecie, chwytam kubek z wodą, prawie cały wylewam - nie potrzebuję tyle! Dwa łyki i kubek na bok! Byle do mety! Ostatnie metry! Znowu kilku wyprzedzonych! Jeszcze Ci przed Tobą! Wyprzedzisz ich! Ostatnia para jaką jesteś z stanie wyprzedzić przed metą! Cholera szybko biegną! Jeszcze chwila wysiłku i będziesz! Będzie META!! Jeszcze moment! Jeszcze tylko chwila mobilizacji! Podkręcam tempo! Dochodzę ich i wyprzedzam! Chwile później wpadam na metę! Bieg w 28:44 min.



UKOŃCZYŁEM SWÓJ PIERWSZY TRI W ŻYCIU!!!

 NIESAMOWITE UCZUCIE! Co widać po minie :P




Było super! Założeniem na te zawody było ukończyć poniżej 2 godzin! Udało się w 1:48:40! Gdyby nie to pływanie byłoby znacznie lepiej...





ZOSTAŁEM TRIATHLONISTĄ:) Po trochę ponad roku biegania, kilku pływaniach i 1.5 miesiąca treningach na szosie!

Kolejne zawody to kolejny debiut! Tym razem Izerska Wielka Wyrypa, czyli Pieszy Maraton na Orientację na dystansie 50 kilometrów! A później 1/2 Iron Mana w Borównie! Zobaczymy jak to wszystko pójdzie:)